Jak zostałem kapitanem łodzi podwodnej …

by środa, kwietnia 20, 2011 11 komentarze

Moja przygoda z łodziami podwodnymi zaczęła się zupełnie niedawno.Pewna Zdesperowana Pani Domu (http://desperatehouse-wife.blogspot.com/) poleciła mi tą książkę

image

Miłość ponad tron. Edward VIII i pani Simpson Charles Higham

 

 

 

 

 

Książkę zakupiłem (trochę zacząłem ją czytać ..ale nie do końca bo jak wspomniałem zostałem kapitanem łodzi podwodnej także o niej później będzie )

Ale jako że książka kosztuje 14 PLN a wysyłka 8 PLN to dodałem więcej książęk do koszyczka …tak prawie przypadkowo na zasadzie podoba mi się okładka ( a że ta księgarnia ma książki po 5 PLN więc luz).

Tym sprytnym sposobem zakupiłem rewelacyjną książkę.

image

Śmiertelna pułapka Opowieść o tragedii okrętu Kursk Bettina Sengling, Johannes Voswinkel

 

 

 

 

 

Rewelacyjnie napisana opowieść o tragedi okrętu “Kursk”, fajnie przekazane odczucia rodzin, pokazany obraz systemu radzieckiego (rosyjskiego) , opisane prawdopodobne przyczyny katastrofy.

Rewelacja jak dla mnie, połknąłem w dwa dni ….i tak sie zaraziłem łodziami podwodnymi że zakupiłem szybko ( w księgarni która bardzo szybko wysyła i jest fajna ale nazwy nie mogę wspomnieć bo już drugi raz dali mi nie ważny kupon rabatowy i jestem zły) książkę

Polowanie na "Czerwony Październik"

 

 

 

 

 

 

 

Jakoś nie znałem więcej książek o łodziach podwodnych więc zakupiłem Polowanie ( film widziałem wcześniej, kiepsko się czyta książkę po obejrzeniu filmu). Książkę szybko przeczytałem (opuszczałem troszkę bo mniej więcej wiedziałem co będzie z filmu więc napięcia nie było).

I to był początek ….. bo apogeum mojej fascynacji nastąpiło gdy znajomy z netu wysłał mi grę

 

Silent Hunter 5: Bitwa o Atlantyk

 

 

 

 

 

 

no i się zaczęło …….

polowałem na obce okręty cały piątek wieczorem, i całą niedziele ( w sobotę była ekstra pogoda to pojeździłem na rowerze – bo nadal trwa akcja maraton Uśmiech )

No masakra jakaś Uśmiech stary  facet gra 2 dni w okręty …no ale cóż teraz już żaden obcy niszczyciel mi nie podskoczy …jestem niezły w tym .. szkoda tylko że nie mam tyle czasu aby zostać generałem w tej grze Uśmiech na razie jakimś kapralem jestem … i chyba tak zostanie bo wszyscy na mnie patrzą jak bym zwariował Uśmiech

Jazda niezła była.

To jestem ja Uśmiech

 

 

W tak zwanym międzyczasie czytam

image

To podobnież lektura .. ale ja jakoś z polskiego nie byłem dobry i chyba sobie odpuściłem tą lekturę … nie pamiętam … teraz nadrabiam widocznie czas kiedy byłem w technikum i pasjonowałem się tranzystorami NPN i PNP Uśmiech

PS. O mojej podróży dookoła  świata na symulatorze lotniczym FSX można poczytać tu  http://spcez.blogspot.com/

Zapał mi się skończył w okolicach Australi … ale kiedyś jeszcze wrócę do tej podróży.

Cezar

Developer

Cras justo odio, dapibus ac facilisis in, egestas eget quam. Curabitur blandit tempus porttitor. Vivamus sagittis lacus vel augue laoreet rutrum faucibus dolor auctor.

11 komentarzy:

  1. Jesteś zwolennikiem cyferek? Polecam bikestats.pl Mimo, że jeżdżę dla przyjemności, to jednak zliczanie i licznikowanie daje mi jakiegoś kopa. Może na zasadzie - "Co?! Ja setki nie przejadę" :) Na razie pierwsze 18 km i o dziwo spokój w nogach. Niestety męczy mnie jakieś dziwne uczucie w prawej pachwinie i w piątek udaję się do wracza. Mam nadzieję, że to nic poważnego i wkrótce ruszę w dalsze trasy. Gorzej jak trza będzie coś ciąć :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Urzekła mnie Twoja historia:) Naprawdę się uśmiałam:) Bycie kapralem na łodzi podwodnej to przynajmniej poważna sprawa - ja w tzw. dawnych czasach zamiast pisać pracę magisterską potrafiłam całą noc grać w tzw. kulki albo monopoly. Nauczona doświadczeniem, od gier trzymam się teraz z daleka :)
    Choć to nie łodzie podwodne, ale akcja też częściowo dzieje się pod wodą: "Duchy z głębin Bałtyku. Steuben, Gustloff, Goya" M.Jamkowski - o tym jak odkrywają te wraki w Bałtyku + trochę historii. Polecam i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bazyl: Wiem widziałem ten portal i twoje osiągi tez:) ale ja jakoś nie za bardzo systematyczny jestem ... nawet mam tam konto ale ze 3 razy wpisałem .. jakoś nie mam daru systematyczności ...za to uwielbiam mapy .. i wszystkie moje trasy są na jakimś portalu mapowym ...
    VIV:Szkoda że trzymaasz się z daleka od łodzi podwodnych ... mógłbym cię przewieźć taką łodzią ...książkę Jamkowskiego znam ..

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusisz, kusisz:) Ale gdzie ja na tą łódź podwodną, jak tu dzieci płaczą, koty krzyczą, że głodne, PITa trzeba wysłać (dobrze, że choć wypełniony), a i popracować trochę wypada. A jak Tobie znowu zapał się skończy w okolicach Australii? Nie będę ryzykować:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz, jest eksiegarnia.pl w której wysyłka jest za darmo i nie ma względu to czy kupiłeś książki za 10 złotych czy za 50 złotych. Książki które polecasz wydają się ciekawe, a może nawet sam kiedyś po nie sięgnę. Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tia! Chyba "osiągi" :) A co do map, też bym chciał, ale tu z kolei mnie się ręcznie nie chce, a na stechnologizowanie procesu nie mam kasy. Ale licznik rozwalony w górach to sobie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. facet, ja wspolczuje twojej rodzinie - cale dnie pracujesz, albo czytasz, grasz, rower molestujesz. a jesli jeszcze nucisz przy tym yellow submarine, to jestes do eliminacji ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Dosia: Ojej :) To jak człowiek ma rodzinę to poczytać sobie nie może i na rowerze pojeździć:) no serdeczne pozdrowienia dla Twojego męża :) mam nadzieje że jest grzeczny i nie jest do eliminacji :))

    OdpowiedzUsuń
  9. on nie spiewa, bo juz bym go odstrzelila, a poza tym niezle wpisuje sie w moje oczekiwania. a ty jestes grzeczny?

    OdpowiedzUsuń
  10. A rodzinę królewską zarzuciłeś całkiem?!

    OdpowiedzUsuń
  11. Agnes: nie porzuciłem ... czeka na swoją kolej na razie jak widzisz byłem w Royal Navy ..i nie bardzo miałem czas czytać, walczyłem z wrogiem ku chwale królowej

    OdpowiedzUsuń