Czytaj Dalej..
Teraz chciałem kupić Mitologię Parandowskiego (bo jakoś pożyczyłem komuś i nie wróciła .. a taką książkę to chyba trzeba mieć w bibliotece…szczególnie że była potrzebna baaaaaardzo)… a wyszło jak zwykle …
No cóż .. ktoś te książki musi kupować .. aby wydawnictwa wysyłały egzemplarze recenzenckie :)))) ja to będę czynił.
Przeczytałem z tego ..
Życie Seksualne Mojej Ciotki Mavis Cheek
uwielbiam czytać o kobietach które zdradzają .. takie hobby .. a ta taka jest .. więc od razu ma u mnie dużo plusów ..
Własność Valerie Martin
. dostała Orange Prize.. więc czytam .. ale jestem przy końcu i nie chce mi się doczytać .. to świadczy to tym że nie dorosłem znowu …( bo tą książkę o Ciotce całą przeczytałem :))) ) a nie dostała Orange Prize :)
I biografie Mahometa .. Anne Marie Delcambre
Nie żebym na islam przechodził ale fajnie jest dużo wiedzieć .. zaimponować znajomym na imieninach szczegółami z biografii Mahometa :))))))
PS.Zakupiłem książki z księgarni http://3telnia.pl bo na Selkar się obraziłem bo nie działał mój kupon rabatowy który mi dali za to że coś tam nie tak z zamówieniem było ..
"Dom kobiet" od kilku lat stoi na półce i jakoś nie mogę się zabrać za tę książkę :) a "Życie seksualne...", kiedyś ktoś mi pożyczył i jakoś wogóle mnie nie wciągnęło... może powinnam wrócić do niej teraz? :)
OdpowiedzUsuńa co do kupowania to ja nie kupuje hurtem, ale jak na koniec miesiąca podliczam zakupy, zawsze wychodzi ok 10 (jak nie więcej) książek... potem podliczam ile zapłaciłam i głowię się, skąd ja na to wzięłam pieniądze?... czysta magia ;)
Zastanawiam mnie ta opcja gromadzenia przez Ciebie książek... Lubisz posiadać? Wszystko? bo ja chętnie przyganę te, które Ci się nie podobają i ewentualnie puszcze dalej w obieg :))
OdpowiedzUsuńno nie wiem ...lubię posiadać ... dopiero jedną oddałem ..."Wieczór" bo naprawdę była beznadziejna ..lubię mieć duży wybór .. w obieg czyli gdzie?
OdpowiedzUsuńOj, ja też kupuję i to też często hurtem, więc nie jesteś osamotnionym przypadkiem :) Martwi mnie tylko to, że niektóre pozycje są bardzo drogie - jak np. niektóre wymarzone książki z serii 50 na 50 Znaku, "Opisanie Świata" Marco Polo czy "Podróże po Azji Środkowej" Grąbczewskiego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O, biografia Mahometa może być całkiem ciekawą książką. Gratuluję nabytków, wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTym, których nie stać. Biblioteki nie oferują wielkich możliwości
OdpowiedzUsuńDOSIA ale ja już kupuję książki do biblioteki .. co prawda wiejskiej w remizie ...ale mam nadzieje że się liczy ...
OdpowiedzUsuńno dobra mogę oddać ze dwie :) nie będę taki :)) wybierz sobie :)
poczytajka 50 na 50 Znaku fajna seria .. a po ile są te ksiązki bo nie znajduje ich w księgarniach ..
OdpowiedzUsuńksiazkowo : ale ta biografia mahometa naprawde ciekawa . 4 PLN godzina czytania a dużo wiedzy posiadłem :))) naprawdę polecam ...
Isabelle: po to pracujemy żeby mieć na takie rzeczy ..:) magia :))
W matrasie było przez kilka miesięcy 25% rabatu na wszystko. Nie powiem ile książek kupiłam, bo straciłam rachubę. Potem obiecałam sobie, że dość, że będę kupowała tylko te, które naprawdę muszę mieć w domu, bo zapas do czytania mam spory. No, nie wyszło i nie wychodzi. A ja, holender, pracuję jeszcze w bibliotece i tam jest tyle świetnych książek, których po prostu nie mogę nie wypożyczyć. Holender.
OdpowiedzUsuńA blogi książkowe to samo zło.
Karolina : bibliotekarka z biblioteki nie może pożyczać ?:))) coś nie rozumiem :)a tak na marginesie to trzeba jakieś specjalne studia skończyć? żeby pracować w bibliotece ? bo nie wiem ..
OdpowiedzUsuńOj ja też to uwielbiam ;)) Momentami to mój budżet jest mocno nadszarpnięty, a mimo to nadal kupuje ;))
OdpowiedzUsuńno coś Ty, żadnego naciągania, biblioteki wspomagaj! :))
OdpowiedzUsuńJa mało kupuję, bo mam dużo książek z wydawnictw. Ostatnia jaką kupiłam, to najnowsza książka Stasiuka, a wcześniej to jakoś początkiem roku biografia Kapuścińskiego wydana przez Znak. Ponoć znowu jest rabat w Matrasie - muszę to sprawdzić w poniedziałek... Zapewne kupię sobie coś Stasiuka, bo Czarne nie popisało się z rabatami na TK, a na allegro z przesyłką wyjdzie na to samo.
OdpowiedzUsuńI to nie działa tak, jak napisałeś: "No cóż .. ktoś te książki musi kupować .. aby wydawnictwa wysyłały egzemplarze recenzenckie :)))) ja to będę czynił." Każde wydawnictwo ma pulę egzemplarzy, która jest wynikiem puli środków na promocję danego tytułu :) czyli inaczej, reklamę.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę manii....kiedys też taką miałam, potem musiałam zamienić książkową manie kupowania na inne manie, czy mańków bardziej. A ceny niektórych - faktycznie porażające.
OdpowiedzUsuńCe książek z serii 50 na 50 dochdzą nawet do 70 zł (jak np. "Bracia Karamazow"). Obecnie jest promocja 50% na wiekszośc tytułów, zamówiłam 3 :) Uzbierała się megapaka, bo do każdego zamówienia książka gratis :)
OdpowiedzUsuńLink do promocji:
http://www.znak.com.pl/kategorie,grupa,79,str,0
Ja kupuję. Ciągle i zachłannie. Jestem zakupoholiczką ksiażkową:)
OdpowiedzUsuńBibliotekarka oczywiście może wypożyczać książki z biblioteki. I wypożycza.
OdpowiedzUsuńA żeby pracować w bibliotece powinno się skończyć Informację naukową i bibliotekoznawstwo, ewentualnie inne studia a po nich odpowiednią podyplomówkę.
Chyba, że ma się wielkie szczęście i mimo tego, że zawsze jacyś chętni są trafi się na moment, kiedy akurat pracownik jest potrzebny, a jak na złość nie zgłosił się nikt z odpowiednim wykształceniem i zupełnym fuksem pracę dostaje dziewczyna, która dopiero za miesiąc rozpoczyna zaoczne INiB. No, ale ja mam dużo szczęścia w życiu, jak nikt inny.
KALA
OdpowiedzUsuń>>>>"No cóż .. ktoś te książki musi kupować .. aby wydawnictwa wysyłały egzemplarze recenzenckie :)))) ja to będę czynił." Każde wydawnictwo ma pulę egzemplarzy, która jest wynikiem puli środków na promocję danego tytułu :) czyli inaczej, reklamę.<<<<
Tak wiem ....nie wiedziałem tylko że blogi są przedłużeniem strony wydawnictwa ...:)) ale na ten temat znudziło mi się chwilowo wypowiadać....
obserwatorka: więc mamy podobnie :))) fajne masz blogi ..
poczytajka: podoba mi się ta seria ..
Karolina, to chyba masz szczęście w nieszczęściu czy jakoś tak. Chyba raczej jakoś tak, bo u mnie panie bibliotekarki mają wykształcenie: nauczyciel nauczania początkowego, technik ekonomista, nauczyciel informatyk i.. cukiernik. I teraz nie wiem, czy to ja mieszkam w dziwnym miejscu, czy Ty :)
OdpowiedzUsuń:) Dosia :) to że w bibliotece pracuje cukiernik .. no cóż .. bywa ..miał znajomych może szkody nie narobi ...:)
OdpowiedzUsuńale znane są przypadki że w BARDZO WAŻNYM URZĘDZIE aby uzyskać pozwolenie na zrobienie czegoś masz przed sobą Panią która komputer jednym palcem obsługuje ...(źródło. obserwacje własne)
ty mi tu BWU uczu ni mydl :)
OdpowiedzUsuńDosiu - kiedyś były inne wymagania, teraz są inne. Chociaż ja prawdę mówiąc uważam, że studia nic nie pomogą jeśli ktoś zwyczajnie nie ma powołania do pracy w tym zawodzie, a jeśli się nadaje to i bez odpowiednich studiów, przy pomocy koleżanek i kolegów z pracy, w mig wszystko załapie, aczkolwiek na pewno przez długi czas będzie miał trudniej.
OdpowiedzUsuńA osoby, które obsługują komputer "jednym palcem", cóż... Prawda jest taka, że komputery w bibliotekach są od niedawna, wiele osób ma z tym problem, pół biedy jeśli kiepsko im idzie, ale chcą się nauczyć. Bo co uważasz, że powinno się zrobić? Zwolnić kogoś po 20 latach pracy, ponieważ wolno idzie mu obsługa komputera?
Karolina:
OdpowiedzUsuńNie pisałem o bibliotekach ... ale jeżeli ktoś pracuje w BWU i decyduje o poważnych sprawach technicznych czy mogę coś zrobić czy nie to uważam że powinien się przeszkolić .. zdecydowany to jest mój pogląd ..bo to jest lenistwo ...w majestacie prawa..no nic ..jak się nie chcą nauczyć sorki .. mnie w mojej robocie nikt nie pyta czy chce się nauczyć ...nowych rzeczy ... no ale nie pracuje w BWU ...
No, zgadzam się. Aczkolwiek u nas jest tak, że nie ma teraz szkoleń dla takich ludzi (podobno wcześniej były, ale dla osób z filii, gdzie były komputery, te filie, dla których pieniądze na komputery znalazły się same muszą sobie radzić same - dla osoby 60.letniej to jest problem, dla niektórych 40.latek również). Jeśli ktoś się nie chce nauczyć to będzie unikał komputera na wszelkie sposoby, niektóre wymówki są wręcz śmieszne, ale jeśli ktoś chce się nauczyć to przy takim samoszkoleniu długo będzie "klikał jednym palcem". I trudno mieć do tej osoby pretensje, skoro chce, ale nikt jej w tym wystarczająco nie pomaga. Niektórym, nawet paniom emerytkom, nie sprawia to problemu, ale niektórzy mają trudności. Nie zawsze jest to wina pracownika.
OdpowiedzUsuńOk Karolino droga :)))ok :)))
OdpowiedzUsuńJa wcale nie pisałem o bibliotekach ... :)))nie ważne to było tak na marginesie :))))
Mnie się marzyła praca w bibliotece, jednak wszędzie wymagano odpowiednich studiów. Filologia polska takimi nie była... Teraz zastanawiam się, czy takie obostrzenia są tylko w dużych biblitekach w wielkich miastach, czy po prostu trzeba mieć szczęście...
OdpowiedzUsuńpoczytajka :))
OdpowiedzUsuńto gdzie teraz pracujesz jak twoja praca marzeń nie wypaliła ...
ja kiedyś chciałem być leśniczym :)
Poczytajko - generalnie najlepiej mieć studia i szczęście, czyli po prostu trafić na moment, gdy ktoś jest potrzebny do pracy. Osoba z odpowiednimi studiami zawsze ma pierwszeństwo (przynajmniej powinna mieć i z tego co wiem to w większości bibliotek tak właśnie jest - aczkolwiek może być problem z absolwentami IBIN, bo generalnie za lepszą pracę uważa się biblioteki szkolne i uczelniane, niż publiczne).
OdpowiedzUsuńNie chcę w ogóle nikogo wprowadzać w błąd - ja zostałam przyjęta pod warunkiem natychmiastowego uzupełnienia studiów.
Generalnie trzeba też sobie taką pracę wydeptać, pytać, przypominać się, żeby, jak będą kogoś szukali to wiedzieli, że twoje podanie jest nadal aktualne i że jesteś osobą, której zależy na tej pracy.
Nawiasem mówiąc koleżance na studiach kulturoznawczych wykładowcy mówili, że to są studia wystarczające do pracy w bibliotece. Hm, ustawy to oni nie czytali.
Cezar, lubiłeś ganiać po lesie, kręcił Cię zielony mundurek czy długa lufa? :))
OdpowiedzUsuńPoczytajko, Ty chciałaś w przeszłości być bibliotekarką, a ja kiedyś byłam strasznie ambitna i wolałam bardziej konkretny zawód. Teraz z perspektywy czasu myślę, że bibliotekarka to wymarzone zajęcie dla kobiety rodzinnej, która kocha książki
Karolino (jak to dostojnie brzmi :-), są takie miejsca, że każdą pracę można sobie albo wydeptać, albo wykupić. Miałaś szczęście :)
>>>są takie miejsca, że każdą pracę można sobie albo wydeptać, albo wykupić. Miałaś szczęście :)<<<
OdpowiedzUsuńpatrz BWU :))))))))))))))
Chciałem być leśniczym ..bo taki leśniczy ..to ma duży luz :) siedzi na polanie .... las rośnie :)) i ogólnie wesoło ..ale też byłem ambitny ...:) i co mi po tym ...:)))))
oj tam, oj tam, nie wytykaj :)
OdpowiedzUsuńnom, w lasku fajnie ;). ale pewnie teraz potrafisz pisac bez spogladania na klawiature :)))
:) tak umiem .. w dzisiejszych czasach wąska specjalizacja jest bardzo opłacalna .. tylko trzeba znaleźć dziedzinę ... ja do perfekcji opanowałem bezwzrokowe pisanie :)))))
OdpowiedzUsuńno widzisz, nie musisz sie skupiac na pierdolach typu literki i juz dzis mozesz zostac wielkim pisarzem :))
OdpowiedzUsuńtak .. to było moje drugie marzenie .... po tym jak nie zostałem leśnikiem :)))
OdpowiedzUsuńa wybierasz sie gdzies? jesionka debowa gotowa czy co? mnie sie wydaje, ze moim wieku jestes, wiec jeszcze pare sekund do setki ci brakuje
OdpowiedzUsuń:)nie :) wystarczy że piszę na blogu ... myślę że to i tak znacznie wykracza poza moje możliwości pisarskie ...
OdpowiedzUsuńale za to ty .... powinnaś się w tym kierunku realizować ..zachwycony jestem twoim ostatnim postem ... :))masz dar ...:)
wiesz, co ja mam - malo czasu. a dzisiaj, wyjatkowo, dzien dziecka :)
OdpowiedzUsuńlubię takie dni :))))
OdpowiedzUsuńnie, no goopek po prostu. dopiero zauwazylam to w prawym gornym rogu. trzeba to uaktualnic, koniecznie!
OdpowiedzUsuńO! Wczoraj kupiłam 5 książek Stasiuka :) Co prawda z drugiej reki, na allegro, ale jestem zadowolona, bo wyglądają prawie jak nowe. Gdybym miała pracę, pewnie kupowałabym więcej książek... I pewnie będę kupowała w przyszłości, bo nie wszystkie tytuły które chcę, mogę dostać w ramach egzemplarzy. To oczywiste. Robię listę tytułów, które kupię w przyszłości :) Chwilowo, pozostaje mi powzdychać.
OdpowiedzUsuńCzyli jestem kobietą rodzinną :) ?
OdpowiedzUsuńObecnie zajmuje sie pracami biurowymi i choć lubię swoją pracę, ciągnie mnie do książek. Biblioteki już dawno sobie odpuściłam, teraz po cichu marzę o pracy w wydawnictwie lub choćby o możliwości dorobienia sobie jako korektor. Mam manię wynotowywania błędów z książek i zawsze mnie zastanawia, jak przeszły przez korektorskie sito :) I nie mówię tu o literówkach, ale zdarzają się błędy ortograficzne (!) czy interpunkcyjne typu kropka po wielokropku :) Jak znajdę wszystkie rozsiane kartki, może napiszę notkę o moich obserwacjach :)
Pozdrawiam!
Kala:
OdpowiedzUsuń>>>>Robię listę tytułów, które kupię w przyszłości :) Chwilowo, pozostaje mi powzdychać.<<
to napisz ...o tym na blogu bo jakoś nie widziałem ....
poczytajka: Też napisz o tym .... będzie się miło czytało ...
tak jak ostatnią notkę u Dosi ..którą jestem nadal zachwycony :)))))))))))))
No lista jest długa.... Mogę ją co najwyżej kiedyś zamieścić u góry w zakładce "strony" bo w sumie nie mam potrzeby pisać o tym w notce :)
OdpowiedzUsuńLubię Valerię Martin, książki "WłasnośĆ" nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPolecam tej autorki przeczytaną koło 2001/2002 "Współczesna męczennica"- powinna Ci się spodobaĆ :)
Książki kupuję choć ostatnimi czasy nie tak dużo bo i mam dobrze zaopatrzone biblioteki ale do Śk należę więc choćby z tej racji coś zamawiam, czasem w Matrasie jak mają upusty ( jednak bywa to zgubne bo stoi tak kilka książek i jeszcze po nie nie sięgnęłam..), ale szansa istnieje że kiedyś przeczytam.
Witam, Twój blog poleciła mi kuzynka i chwała jej za to!
OdpowiedzUsuńJestem po prostu oczarowana :)
Ja też lubię kupować książki- nie robię tego może na tak wielką skalę jak Ty, ale nigdy nie poprzestaje na jednej.
Mam ulubiony antykwariat, w którym jest magiczna wręcz atmosfera :) Generalnie preferuję książki z drugiej ręki, bo prócz historii opisanej na stronach zawierają też jakąś cząstkę dotychczasowego posiadacza.Miło jest widzieć, że jakiś fragment jest podkreślony,że na marginesie widnieje uwaga... zawsze wtedy zastanawiam się dlaczego i snuję przypuszczenia:)
Postaram się tu zaglądać w miarę regularnie.
Winszuję pomysłu i pozdrawiam.