Jako że nadal jestem obrażony na recenzję na blogach zacząłem realizować mój nowy czytelniczy cel.
http://facetczyta.blogspot.com/2010/10/100-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html
Tak się przypadkowo złożyło że pozycję z numeru 2 Alicja w Krainie Czarów miałem na swojej małej półeczce przy łóżku.
Pozycję nr 1 czyli Biblię postanowiłem sobie odpuścić, a na swoje usprawiedliwienie mam fakt że byłem w tym roku na długim spacerze patrz tu. http://facetczyta.blogspot.com/2010/08/byem-na-spacerze.html).
Dobra do meritum.
Czytałem ją dwa wieczory.
Trochę nie wiem co myśleć, bo w trakcie czytania dla lepszej percepcji wypiłem szklaneczkę czy dwie whiski. Moim problemem było chyba to że nie byłem skażony przeczytaniem tej książki w dzieciństwie ( czy nie była to przypadkiem lektura ??). W książce znajdziemy bardzo interesujące przygody (przygoda o gonieniu króliczka i wpadaniu do studni jest zaiste bardzo ciekawa ).Ponadto pozycja jest wysoko na liście więc czytałem dzielnie ….. ale nasuwało mi się paskudne natrętne pytanie ……
Jakie zioło Alicja jarała ?
Ps. Jak ktoś ma jakieś wskazówki będę wdzięczny za info …
PS2. Zobaczcie proszę wpis u Dosi http://lleiraa.blogspot.com/2010/10/ostatnio-nie-mam-szczescia-do-ksiazek.html. Recenzuje książkę którą też przeczytałem. Nie pisałem recenzji bo znając siebie napisał bym tylko CO ZA SHIT .. Dosia zrobiła to ze znacznie ładniej dlatego serdecznie polecam wpis .. nie książkę oczywiście.
Oto jest pytanie za 100 punktów! Jak ktoś będzie wiedział będzie sprzedawał zamiast dopalaczy. Ciekawa jestem jak odbierzesz "Okruchy dnia".:)
OdpowiedzUsuńa ja czytałam niestety w dzieciństwie, co chyba nie było dobrym pomysłem, bo pozytywnie książki nie wspominam... nawet nie pamiętam dlaczego. Pozostaje mi sięgnąć po nią teraz :)
OdpowiedzUsuńA Twoja recenzja poprawiła mi humor z samego rana :D
Wariat. Takiego chłamu nie powinieneś rozpowszechniać odnośnikiem do mnie ;-))))
OdpowiedzUsuńJa "Alicją" byłam skażona, jako dziecko i długo miałam do niej stosunek rakotwórczy. Dopiero, kiedy robiliśmy ze znajomymi skecz kabaretowy na jej podstawie, zdołałam się wczytać w niuanse, które jednak coś w sobie mają. Jednak drugi raz całej książki nie przeczytam, nawet na błaganie dzieci.
clevera: jestem gdzieś w połowie :)jak widać nie pochłonęła mnie jakoś strasznie ... widziałem film wcześniej :)) więc zła kolejność ...ale generalnie OK.
OdpowiedzUsuńIsabele: sprawdziłem to była lektura uzupełniająca w szkole podstawowej :)) więc grzeczna dziewczynka byłaś .. i przeczytałaś:) ja chyba nie byłem tak pilny ...
Dosia: też grzeczna dziewczynka :)) przeczytałaś w dzieciństwie ... dorosłaś i czytasz takie książki jak "Genevieve" :)
O, ja się ostatnio zastanawiam, czy nie sięgnąć po "Alicję...", bo nawet nie pamiętam, czy w dzieciństwie czytałam. A jeszcze bardziej się zastanawiam, które tłumaczenie wybrać. Ta Twoja wersja to wolny przekład z języka angielskiego z 1927 roku, ja się chyba na jakiś nowszy zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńtiaaa. potrzebuję sesji u terapeuty
OdpowiedzUsuńDosia: no nie obrażaj się żartowałem przecież :))))))
OdpowiedzUsuńJa czytałam w dzieciństwie. Moja ukochana ciocia zlitowała się nade mną, małym molem książkowym i sprezentowała mi takiego "klasyka" z pięknymi ilustracjami. Ilustracja mi się podobały, a książkę przeczytałam tylko dlatego, że dostałam ją od cioci. No i bałam się, że jak nie przeczytam to cała rodzina nadal będzie bała mi się dawać książki. Nic to nie dało, bo chyba żadnej od tamtego czasu nie dostałam.
OdpowiedzUsuń"Okruchy dnia", druga moja ulubiona książka mojego ulubionego pisarza. Boję się co o niej pomyślisz. To jest ten problem ze mną, że np. nie polecam w bibliotece ludziom moich ukochanych książek, bo boję się, że im się nie spodoba. Moja szefowa im je poleca. :P
karolina:to ja właśnie potrzebuje chyba takiej bibliotekarki która poleca książki ...bo to co czytam jest mocno przypadkowe ...:) [chyba stąd moje oburzenie że podpowiedzi na blogach ukierunkowane są tym co kto dostał od wydawnictwa a nie to co sam chce przeczytać i sam by kupił]
OdpowiedzUsuńOkruchy dnia czytam .. czekają na odpowiedni dzień .. bo tej książki wg mnie nie da się czytać tak sobie ...trzeba jej poświęcić chwilę ..dlatego czeka ...(choć może się mylę ..ale po paru stronach jakie przyczytałem jako taką ja odebrałem)
Och, to idź do biblioteki. :-)
OdpowiedzUsuńA jak Ci panie (lub panowie) "nie spasuję" to idź do innej. ;)
"nie spasują" oczywiście.
OdpowiedzUsuńKtoś mi korektę komentarzy powinien robić.
Karolina:
OdpowiedzUsuńpo co mam chodzić jak ty jesteś bibliotekarka :)
nie wiem gdzie są u mnie biblioteki .. troszkę nie mam czasu tak iść wolę w necie kliknąć kupić .. mieć:)
I dlatego czeka mnie bezrobocie.
OdpowiedzUsuńjakie nie obrażaj się? to moje własne spostrzeżenie
OdpowiedzUsuńja biblioteki omijam z daleka, bo mam zle doswiadczenia z bibliotekarkami :-(
Też znam takie bibliotekarki, które potrafią człowieka do odwiedzania bibliotek skutecznie zniechęcić. I zadowolone są z tego. A potem najgłośniej się dziwią, że coraz mniej osób korzysta z bibliotek. No cóż, z biblioteki, w której ja pracuję korzysta coraz więcej osób. :) Więc może nie będę pierwszą kandydatką do kolejki w UP.
OdpowiedzUsuńKarolina, pomijając wynagrodzenie, masz bajeczną robotę
OdpowiedzUsuńWiesz, ustawodawca rozmyślnie dał nam tak dziwne widełki płacowe. Uznał, że nie potrzebujemy więcej, ponieważ mamy nieograniczony dostęp do książek, więc nie musimy na nie wydawać pieniędzy. No to po co nam więcej?
OdpowiedzUsuńCóż, kiedy ja się i tak w księgarniach rujnuję.
Hahaha :) dobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńAle, ale, może dołączysz do nas tutaj:
http://klasykaliteraturypopularnej.blogspot.com/ ?
Kilka pozycji z Twojej listy na pewno się wpisuje :)))
Karolina, wszyscy wiedzą, że ustawodawca jest debilem - w końcu to pośrednio ogół społeczeństwa... Dostaliście jakieś nowości w ciągu tego roku?
OdpowiedzUsuńO, z nowościami to u nas nie ma problemu. Ale mało pieniążków jest od ustawodawcy, większość z miasta i trochę z Orange zdaje się.
OdpowiedzUsuń>>Maniaczytania
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością bym się dołączył..ale tam u Was chyba trzeba pisać recenzje :((( raczej się nie nadam :)