Alicja w Krainie Czarów Lewis Carroll pozycja nr 2 na liście 100 książek które przeczytam przed śmiercią.

by piątek, października 29, 2010 21 komentarze

 

 

Jako że nadal jestem obrażony na recenzję na blogach zacząłem realizować mój nowy czytelniczy cel.

http://facetczyta.blogspot.com/2010/10/100-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html

Tak się przypadkowo złożyło że pozycję z numeru 2 Alicja w Krainie Czarów miałem na swojej małej półeczce przy łóżku.

image

Pozycję nr 1 czyli Biblię postanowiłem sobie odpuścić, a na swoje usprawiedliwienie mam fakt że byłem w tym roku na długim spacerze  patrz tu. http://facetczyta.blogspot.com/2010/08/byem-na-spacerze.html).

Dobra do meritum.

Czytałem ją dwa wieczory.

Trochę nie wiem co myśleć, bo w trakcie czytania dla lepszej percepcji wypiłem szklaneczkę czy dwie whiski. Moim problemem było chyba  to że nie byłem skażony przeczytaniem tej książki w dzieciństwie ( czy nie była to przypadkiem lektura ??). W książce znajdziemy bardzo interesujące przygody (przygoda o gonieniu króliczka i wpadaniu do studni jest zaiste bardzo ciekawa ).Ponadto pozycja jest  wysoko na liście więc czytałem dzielnie ….. ale nasuwało mi się paskudne natrętne pytanie ……

Jakie zioło Alicja jarała ?

Ps. Jak ktoś ma jakieś wskazówki będę wdzięczny za info …

PS2. Zobaczcie proszę wpis u Dosi http://lleiraa.blogspot.com/2010/10/ostatnio-nie-mam-szczescia-do-ksiazek.html. Recenzuje książkę którą też przeczytałem. Nie pisałem recenzji bo znając siebie napisał bym tylko  CO ZA SHIT .. Dosia zrobiła to ze znacznie ładniej dlatego serdecznie polecam wpis .. nie książkę oczywiście.

Cezar

Developer

Cras justo odio, dapibus ac facilisis in, egestas eget quam. Curabitur blandit tempus porttitor. Vivamus sagittis lacus vel augue laoreet rutrum faucibus dolor auctor.

21 komentarzy:

  1. Oto jest pytanie za 100 punktów! Jak ktoś będzie wiedział będzie sprzedawał zamiast dopalaczy. Ciekawa jestem jak odbierzesz "Okruchy dnia".:)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja czytałam niestety w dzieciństwie, co chyba nie było dobrym pomysłem, bo pozytywnie książki nie wspominam... nawet nie pamiętam dlaczego. Pozostaje mi sięgnąć po nią teraz :)

    A Twoja recenzja poprawiła mi humor z samego rana :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wariat. Takiego chłamu nie powinieneś rozpowszechniać odnośnikiem do mnie ;-))))

    Ja "Alicją" byłam skażona, jako dziecko i długo miałam do niej stosunek rakotwórczy. Dopiero, kiedy robiliśmy ze znajomymi skecz kabaretowy na jej podstawie, zdołałam się wczytać w niuanse, które jednak coś w sobie mają. Jednak drugi raz całej książki nie przeczytam, nawet na błaganie dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. clevera: jestem gdzieś w połowie :)jak widać nie pochłonęła mnie jakoś strasznie ... widziałem film wcześniej :)) więc zła kolejność ...ale generalnie OK.

    Isabele: sprawdziłem to była lektura uzupełniająca w szkole podstawowej :)) więc grzeczna dziewczynka byłaś .. i przeczytałaś:) ja chyba nie byłem tak pilny ...

    Dosia: też grzeczna dziewczynka :)) przeczytałaś w dzieciństwie ... dorosłaś i czytasz takie książki jak "Genevieve" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, ja się ostatnio zastanawiam, czy nie sięgnąć po "Alicję...", bo nawet nie pamiętam, czy w dzieciństwie czytałam. A jeszcze bardziej się zastanawiam, które tłumaczenie wybrać. Ta Twoja wersja to wolny przekład z języka angielskiego z 1927 roku, ja się chyba na jakiś nowszy zdecyduję ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. tiaaa. potrzebuję sesji u terapeuty

    OdpowiedzUsuń
  7. Dosia: no nie obrażaj się żartowałem przecież :))))))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja czytałam w dzieciństwie. Moja ukochana ciocia zlitowała się nade mną, małym molem książkowym i sprezentowała mi takiego "klasyka" z pięknymi ilustracjami. Ilustracja mi się podobały, a książkę przeczytałam tylko dlatego, że dostałam ją od cioci. No i bałam się, że jak nie przeczytam to cała rodzina nadal będzie bała mi się dawać książki. Nic to nie dało, bo chyba żadnej od tamtego czasu nie dostałam.

    "Okruchy dnia", druga moja ulubiona książka mojego ulubionego pisarza. Boję się co o niej pomyślisz. To jest ten problem ze mną, że np. nie polecam w bibliotece ludziom moich ukochanych książek, bo boję się, że im się nie spodoba. Moja szefowa im je poleca. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. karolina:to ja właśnie potrzebuje chyba takiej bibliotekarki która poleca książki ...bo to co czytam jest mocno przypadkowe ...:) [chyba stąd moje oburzenie że podpowiedzi na blogach ukierunkowane są tym co kto dostał od wydawnictwa a nie to co sam chce przeczytać i sam by kupił]
    Okruchy dnia czytam .. czekają na odpowiedni dzień .. bo tej książki wg mnie nie da się czytać tak sobie ...trzeba jej poświęcić chwilę ..dlatego czeka ...(choć może się mylę ..ale po paru stronach jakie przyczytałem jako taką ja odebrałem)

    OdpowiedzUsuń
  10. Och, to idź do biblioteki. :-)

    A jak Ci panie (lub panowie) "nie spasuję" to idź do innej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. "nie spasują" oczywiście.

    Ktoś mi korektę komentarzy powinien robić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Karolina:
    po co mam chodzić jak ty jesteś bibliotekarka :)

    nie wiem gdzie są u mnie biblioteki .. troszkę nie mam czasu tak iść wolę w necie kliknąć kupić .. mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  13. I dlatego czeka mnie bezrobocie.

    OdpowiedzUsuń
  14. jakie nie obrażaj się? to moje własne spostrzeżenie

    ja biblioteki omijam z daleka, bo mam zle doswiadczenia z bibliotekarkami :-(

    OdpowiedzUsuń
  15. Też znam takie bibliotekarki, które potrafią człowieka do odwiedzania bibliotek skutecznie zniechęcić. I zadowolone są z tego. A potem najgłośniej się dziwią, że coraz mniej osób korzysta z bibliotek. No cóż, z biblioteki, w której ja pracuję korzysta coraz więcej osób. :) Więc może nie będę pierwszą kandydatką do kolejki w UP.

    OdpowiedzUsuń
  16. Karolina, pomijając wynagrodzenie, masz bajeczną robotę

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiesz, ustawodawca rozmyślnie dał nam tak dziwne widełki płacowe. Uznał, że nie potrzebujemy więcej, ponieważ mamy nieograniczony dostęp do książek, więc nie musimy na nie wydawać pieniędzy. No to po co nam więcej?

    Cóż, kiedy ja się i tak w księgarniach rujnuję.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahaha :) dobra recenzja ;)

    Ale, ale, może dołączysz do nas tutaj:
    http://klasykaliteraturypopularnej.blogspot.com/ ?
    Kilka pozycji z Twojej listy na pewno się wpisuje :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Karolina, wszyscy wiedzą, że ustawodawca jest debilem - w końcu to pośrednio ogół społeczeństwa... Dostaliście jakieś nowości w ciągu tego roku?

    OdpowiedzUsuń
  20. O, z nowościami to u nas nie ma problemu. Ale mało pieniążków jest od ustawodawcy, większość z miasta i trochę z Orange zdaje się.

    OdpowiedzUsuń
  21. >>Maniaczytania
    Z przyjemnością bym się dołączył..ale tam u Was chyba trzeba pisać recenzje :((( raczej się nie nadam :)

    OdpowiedzUsuń