Desperacki rejs - John Caldwell
Jedliście kiedyś wazelinę?
A co powiecie na podanie jej wymieszanej z lakierem?
Kiedy Johnowi Caldwełlowi skończyły się zapasy podczas samotnego rejsu przez Pacyfik, był zmuszony do sięgnięcia po cokolwiek na pokładzie, choćby częściowo przypominającego materię organiczną, aby tylko przeżyć.
Ten opis podróży, można by uznać za jeden z najlepszych thrillerów z powodu niezwykłej determinacji bohatera... Książka jest całkowicie przekonującym świadectwem ludzkiej woli przetrwania, w sytuacji wyjątkowej, kiedy większość z nas już dawno by się poddała. Pokazuje również, jak inny był świat jeszcze nie tak dawno temu. Przekonacie się, że trudno się z nią rozstać".
Motor Boats Monthly
WOW WOW WOW
Kolejne odkrycie …Facet tak kochał swoją żonę że z Panamy do Australi małym stateczkiem popłynął gdzie są tacy faceci :) ?
Rewelacyjnie się czyta jak najlepszą książkę przygodową ( a to jest na faktach) ..dużo wiadomości o żeglowaniu …rewelacyjna książka …
i uwaga cena 13 pln + wysyłka …da się czytać świetne książki nie rujnując się …( bo nadal żadne wydawnictwo nie chce mi dawać książek ….))))))))))))))))))))))))))))))))))))) zawsze odpisuje że nie wiem kiedy przeczytam …i kontakt się urywa …
Także MAMO TATO jak masz syna w wieku 16 –60 lat kup pod choinkę …mały wydatek ..a radości dużo ….gwarantuje że chłopaka który lubi przygody od pierwszej strony wciągnie ( bo dla mnie ważne jest jak zaczyna się książka …jak na początku mnie nudzi to nie czytam … a taki 17 latek to już na pewno szybko się nudzi …
Stay Tuned …
PS Sponsorem dzisiejszego wpisu jest wieloktopek ................:)
Cezar
DeveloperCras justo odio, dapibus ac facilisis in, egestas eget quam. Curabitur blandit tempus porttitor. Vivamus sagittis lacus vel augue laoreet rutrum faucibus dolor auctor.
Witam, bardzo się cieszę że inicjatywa pisania o literaturze nie leży tylko po stronie płci pięknej. Gratuluję bloga!
OdpowiedzUsuńCo do książki to miałem przyjemność ją przeczytać i rzeczywiście robi ona wrażenie, szczególnie wspomniana przez Ciebie chęć przetrwania przez człowieka. Wazelina, wymieszana z lakierem? No ja chyba podziękuję :) Pozdrawiam!
Brzmi bardzo ciekawie, na pewno się skuszę :)
OdpowiedzUsuńZachęciłeś mnie do lektury. Na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuńO, to jest to co lubię...
OdpowiedzUsuń