Jestem owcą (żeby nie powiedzieć baranem)

by poniedziałek, września 05, 2011 4 komentarze

a przynajmniej tak mnie traktują wszelkiej maści agencje reklamowe czy jak one się tam zwią …

image

Tę głęboką myśl z nagłówka tego posta pojawiła się w mojej głowie po wyjściu z kina.

Rzadko chodzę do kina ( z kilku powodów .. ale skoro w moim mieście zbudowali nowe gigantyczne z parkingami i cudami to się wybrałem)

Następnym powodem Jest Woody Allen – marka sama w sobie .. Facet stworzył chyba gatunek filmowy “Filmy Woodego Allena” i ja te filmy lubie ( lubiłem …bo ostatni fajny to Viki Christina Barcelona) .

 

Wracając do tematu … jak można reklamować film hasłem Najbardziej Kasowa Komedia ?

Przecież  ten film to nie komedia to raz ..

Film już nie może być fantastyczny, czarujacy,  wzruszający  ..to przeżytek jest ..teraz jest film kasowy …

No i ja człowiek uważający się za w miarę myślącego poczułem się jak ta owca w stadzie ..idąc na kasowy film …bo skoro tyle ludzi go widziało ..to nie może być zły ( bo to też jest sukces znaleźć film który nie jest zły ..)  no i nie był zły … dobry też nie .. ot historyjka …. choć i tak to lepiej spędzony czas niż oglądać w telewizorze kampanie wyborczą

( bo tam to już mnie traktują jak upośledzonego umysłowo barana ..który nie pamięta wydarzeń które są starsze niż  2 tygodnie – bo teraz jest nowe to co robiliśmy przed kampanią nie ważne ..ważne jest co obiecamy ..a szczególnie pan Napieralski mnie obraża … bo twierdzi że nie umiem liczyć … każdy kto prowadzi gospodarstwo domowe wie jakie ma przychody i ile umie wydać )

No nic zwierzenie z poniedziałku …na temat ogólny obiecuje że więcej się nie powtórzy.

Cezar

Developer

Cras justo odio, dapibus ac facilisis in, egestas eget quam. Curabitur blandit tempus porttitor. Vivamus sagittis lacus vel augue laoreet rutrum faucibus dolor auctor.

4 komentarze:

  1. Barany to są ci spece od haseł.
    Wrzucam ci linka do parodii filmu al la polonaise
    http://wyborcza.pl/1,99494,10213801,O_polnocy_w_Warszawie__czyli_Allen_kreci_w_Polsce.html

    OdpowiedzUsuń
  2. O widzisz, a ja miałam się wybrać. Teraz już chyba spasuję, bo ani zbyt wiele czasu nie mam, ani tyłka przyzwyczajonego do siedzenia dłużej niż kwadrans

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja poszłam na Allena, a nie na "kasową komedię", i całkiem miło spędziłam czas. Hasło reklamowe wyjątkowo bzdurne, ale bardziej mnie bulwersuje, że ktoś za wymyślanie podobnych kwiatków bierze pieniądze, i to pewnie niemałe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie już Owen Wilson odstrasza... cieszę się, że nie skusiłam się na kino, tylko domowe DVD. Film ma potencjał, ale niewykorzystany.

    OdpowiedzUsuń