Czego słuchać jadąc na rowerze 60 km ?
Jako że ostro trenuje przed występem w maratonie rowerowym, przejeżdżam sporo km rowerem, słuchałem muzyki energetycznej ( hip hop trochę techno ) fajnie się przy tym jeździ …ale jakoś mi się znudziło.
Eureka !!! Książki audio z Gazety Wyborczej działają super!! Świetnie czytane
I tym sposobem przeczytałem.
Magdalena ZAWADZKA "Wyznania chińskiej kurtyzany"
Magdalena Zawadzka czyta powieść Miao Sing "Wyznania chińskiej kurtyzany.
Nagranie w formacie mp3 według adaptacji Polskiego Radia.
Powieść przedstawia losy 14-letniej dziewczynki z prowincji, która z powodu trudnej sytuacji rodzinnej zostaje sprzedana na służbę do domu bogatego kaligrafa. Zazdrosna o męża pani Hu umieszcza ją w tanim domu uciech. Nie zyskuje na tym wiele. Sama Miao natomiast szybko trafia do Domu Wiosennej Świeżości – domu publicznego o wysokiej renomie. Wkracza w świat pożądania, pięknego ciała, erotycznych gierek i staje się kurtyzaną – prostytutką najwyższej klasy. Wprawia w zachwyt pewnego mężczyznę, który już zawsze będzie towarzyszył jej drodze. Czy w takim świecie są możliwe szczera miłość i uczucia? Przez 29 rozdziałów mamy szansę się o tym przekonać. Obserwujemy perypetie Miao najpierw w czasie japońskiej okupacji, a potem w trakcie gwałtownych zmian ustrojowych i wprowadzania w Chinach komunizmu. Powieść „Wyznania chińskiej kurtyzany” czyta Magdalena Zawadzka, a nagranie zrealizowano wg adaptacji Polskiego Radia. W książeczce, do której dołączona jest płyta, umieściliśmy zapis zawodowej drogi aktorki oraz zdjęcia z przedstawień i filmów, w których występowała, m.in. „Pieczone gołąbki”, „Poskromienie złośnicy”, „Pan Wołodyjowski”.
Książka znana stoi gdzieś u mnie w domu na półce ( nie w mojej części biblioteki), kiedyś miałem nawet przeczytać, to teraz wysłuchałem.
Opowieść dziewczynki która dużo mówi o deszczu, chmurach i wietrze …trzeba mieć nie lada wyobraźnię żeby zrozumieć co znaczy deszcz, co chmury … ale dałem radę :). Jak dla prostego faceta za dużo przenośni :) wolę bardziej wprost … ale przecież wtedy ta książka nie była by tak fajna …. do kategorii “można przeczytać” a posłuchać jadąc samochodem lub rowerem na pewno.
Zbigniew ZAPASIEWICZ "Lwy mojego podwórka"
Zbigniew Zapasiewicz czyta powieść Jarosława Abramowa - Newerly'ego "Lwy mojego podwórka".
Nagranie w formacie mp3 według adaptacji Polskiego Radia.
„Lwy mojego podwórka” to jedna z trzech części historii, którą w oparciu o własne przeżycia zapisał Jarosław Abramow-Newerly. Powstały też „Lwy wyzwolone” – o najczarniejszych latach stalinowskich oraz „Lwy STS-u” – o niespodziewanej karierze satyryka. Pierwsza część, która jest treścią tej publikacji, od razu zdobyła rzesze czytelników. Aby wypożyczyć ją z biblioteki tuż po wydaniu, trzeba było zapisać się na listę i czekać kilka miesięcy. Nic dziwnego. Była to przecież barwna opowieść o najnowszych dziejach Żoliborza, który został potem doszczętnie zniszczony w czasie wojny. Teraz możemy poznawać go już tylko poprzez tę lekturę. Abramow-Newerly opisał powszedni dzień okupacji widziany oczami sześciolatka. Nie wiedział na przykład, że woźną w jego przedszkolu była Janina Bierutowa, żona późniejszego wodza narodu. Wielu spraw nie rozumiał. Pisarz mistrzowsko portretuje kolegów z podwórka, pokazując radości i dramaty nie tylko jednego domu na Żoliborzu, lecz także całego swojego pokolenia. Powieść czyta Zbigniew Zapasiewicz, który był dobrym kolegą Abramowa-Newerlego. Co więcej, pojawił się na kartach powieści jako „Słoń” i wprowadził kolegę na bal Politechniki Warszawskiej. Nagranie zrealizowano wg adaptacji Polskiego Radia. W książeczce, do której dołączona jest płyta, umieściliśmy zapis zawodowej drogi aktora oraz zdjęcia z przedstawień i filmów, w których występował, m.in. „Ifigenia w Taurydzie”, „Idiota”, „Barwy ochronne”.
Poza słuchaniem, pielęgnuje też umiejętność czytania liter ( choć troszkę w związku z wiosną i wieloma fajnymi zajęciami zanika u mnie). Przeczytałem w końcu
Brudna trylogia o Hawanie
No okładka jak widać fajna, w środku trochę jakieś poplątanie, ale zawsze miło się dowiedzieć o innych aspektach życia, których raczej nie przeżyje …ale muszę się zastanowić czy bym chciał .. jak się zastanowię to może napiszę.
No i na koniec biografie. Kupiłem sobie dwie książki za 9.99
Biografie Elżbiety II przeczytałem chyba w dwa wieczory. Mało wiedziałem o brytyjskiej rodzinie królewskiej ( a oglądając film o tym królu co się jąkał to byłem zupełnie zagubiony bo nie wiedziałem kto jest kto w rzeczywistości), teraz się dowiedziałem.Tyle wiedzy za 4,995 PLN To absolutny mój rekord.
Co do Aleksandra Wielkiego, to leży i czeka aż będę miał kłopoty ze snem ( 2 razy już mnie uśpiła), a skoro ja nie mam kłopotów ze snem generalnie to chyba jej nie przeczytam.
Ale za to zakup za jedyne 4,995 a jak ładnie i inteligentnie na półce wygląda.
Ja też chętnie przeczytam biografię Elżbiety, ale jeśli film o królu co się jąkał cię zakręcił, bo nie wiedziałeś kto jest kto, to polecam biografię tego króla, który abdykował - brata jąkały Edwarda VIII o jego związku z Wallis Simpson. "Edward VIII i Pani Simpson" do kupienia za 14pln w dedalus.pl. Byłam w szoku, gdy to czytałam! Okazuje się, że romans z Wallis prawdopodobnie mógł bardzo zaciążyć na przebiegu i rozpoczęciu II wojny światowej!!!
OdpowiedzUsuńJeśłi chodzi o audiobooki to nie jestem zwolenniczką, ale kupiłam dla dziecka Kubusia Puchatka - mogę pożyczyć :))) tylko, żebyś nie zasnął na tym rowerze :)))
Zazdraszczam roweru. Ja się chyba najnormalniej w świecie wkurwię i nie zważając na katar, dreszcze i parę innych spraw jeszcze - pojadę w najbliższy weekend, choćby parę kilometrów. Tylko licznik muszę kupić, bo po wakacyjnym wyczynie, stary w proszku, a lubię liczyć km :D
OdpowiedzUsuńPS. A biografie też kupiłem.
Małgorzata Głowacka : Dzięki.. też lubię tą księgarnie ...dodałem do koszyka ... przeczytam i już nie będę zagubiony :)
OdpowiedzUsuńBazyl:W Lidlu były fajne liczniki rowerowe ... też kupiłem nowy ..Super się jeździ ja do pracy już też rowerem pedałuje (20 km) i potem wieczorem taka moja pętelka 20 km a jak wcześniej z pracy wyjdę to więcej ...mam nowego cela w życiu :) nie przyjechać ostatni w zawodach :)Z tego co widziałem masz niezłe tereny na rower :) moja siostra mieszka w twoich okolicach też będę tam jeździł w wakacje.
W Lidlu obkupiłem żonę ciuchowo - rowerowo. A licznik kupię Sigmy, bo mam zaufanie do firmy. Tereny fajne, tylko że już trochę pojeździłem i sporo ścieżek mam obadanych. Ale wjazd na Św. Krzyż, a właściwie zjazd z niego, zawsze w cenie :D
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz, jak 20 km do pracy wiele o tobie mowi ;)
OdpowiedzUsuńDosia: no że ze wsi jestem tak ??:))
OdpowiedzUsuńeeee tam, to wszyscy wiedza ;p
OdpowiedzUsuńnie napisze, bo usuniesz :D
dosia: stanowczo za dużo o mnie wiesz :)))za dużo między wierszami czytasz:))))
OdpowiedzUsuńcholera, no nie chcialam specjalnie
OdpowiedzUsuńZajdla na rower polecam, albo Strugackich!
OdpowiedzUsuńJa chodzę do pracy na pieszo. To wychodzi tak godzinka dziennie. Jak na razie maszeruję głównie z Agatą Christie :) W każdym razie mam nadzieję, że na rynku będzie coraz więcej książek do posłuchania, bo powoli zaczynam mieć problem ze znalezieniem jakiejś dobrej powieści "na uszy".
OdpowiedzUsuń