Gdzie można kupić tanie książki …

by czwartek, grudnia 09, 2010 20 komentarze

Moja refleksja z podróży ….

Miałem wyjazd zagraniczny, w drodze powrotnej cudowne połączenie z 5 godzinami na lotnisku we Frankfurcie. W 5 godzin można zwiedzić po raz kolejny to wielkie lotnisko. Zwiedzałem więc i ja (kupiłem tańsze niż w Polsce perfumy itp ..ale to standard zawsze były tańsze i o tym wiedziałem).

Wszedłem z nudów do księgarni… niemieckiej ..:) nigdy raczej nie wchodziłem bo w sumie po co .. niemieckiego nie znam …

Jak się okazało bardzo pouczająca wizyta.Znalazłem książkę którą niedawno czytałem, międzynarodowa nowość wydana w tym samym czasie na całym świecie.

Ostatnia noc w Twisted River - John Irving

Ostatnia noc w Twisted River  John Irving 

Srednia cena wg porównywarki cen to okolo 36 PLN

W lotniskowej księgarni widziałem ją po 7 EURO co daje 28.29 PLN

Po powrocie sprawdziłem na amazon.de cena też około 7 EURO … porównałem ceny innych pozycji znanych autorów wydawanych na całym świecie …podobne relacje ..

Nie będę już wspominał o relacjach moich zarobków do człowieka na podobnym stanowisku w Niemczech ( w końcu jak mi się nie podoba mogę się tam przenieść ktoś pewnie powie …).

Ale żeby w cenach bezwzględnych było drożej o te 15 % ?? ( a będzie więcej ..bo wiadomo 5% Vatu  na książki będzie ..)[na marginesie jakoś w UK może być 0%]

Przestaje mnie powoli dziwić że prawie nikt nie czyta .. skoro ja zacznę się zastanawiać czy kupić książkę która będzie za chwile kosztowała 50 PLN to co ma zrobić student :)))

Tak się też zastanawiałem później w samolocie co wchodzi na cenę książki … sam papier i druk jest wg mnie tani …( bo wiem że wydanie 150 stronicowej instrukcji obsługi – wydanie w okładkach papierowych klejone- w to okolo 4 Pln przy w sumie chyba bardzo niewielkim nakładzie) ale później Pani przyniosła wino w samolocie i przestałem się zastanawiać …:)

Dziś mi się przypomniało .. i nie miałem się z kim podzielić ..bo jakoś nikogo to nie obchodzi bo książek nie kupują.

Po przydługim nudzeniu odpowiadam na pytanie z tytułu ..

Na lotnisku we Frakfurcie …:))

Cezar

Developer

Cras justo odio, dapibus ac facilisis in, egestas eget quam. Curabitur blandit tempus porttitor. Vivamus sagittis lacus vel augue laoreet rutrum faucibus dolor auctor.

20 komentarzy:

  1. Student niestety wybiera bibliotekę, bo choćby książek bardzo pragnął to 50 zł woli przeznaczyć na tygodniowe wyżywienie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A nawet nie student wybiera allegro albo tanią książkę, jakoś znajduję tam pozycje wydane pół roku wcześniej, których nie ma już w księgarniach, za połowę ceny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Seso: Jasne też tak robię .. ale czasem się chce przeczytać nowość ulubionego autora ...:)))
    izusr: za moich czasów dało się za 30 zakupić tygodniowe wyżywienie w pierwszym polskim dyskoncie o marce którą do końca życia będę pamiętał :) "Leader Price":)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać, książka to luksus.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pozostają jeszcze polowania na allegro ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też swego czasu kupowałam w Leader Price i dzięki temu mogłam sobie pozwolić na hulaszczo-imprezowy tryb życia we wszystkich większych miastach Pl :)
    Największe koszty wydania i sprzedaży książki generuje, oczywiście, wydawnictwo. To jest w chwili obecnej najłatwiejszy i najbardziej intratny interes dla wydawnictw, które już od dłuższego czasu istnieją na rynku i mają jakąś siłę przebicia. W Szwecji kilku pisarzy założyło wydawnictwo wyłącznie po to, by móc sprzedawać swoje własne dzieła i jeszcze na tym zarobić (sic!) i okazało się ono tak konkurencyjne dla oligopolistów, że w tej chwili samo jest monopolistą, a ceny książek spadły znacznie. I już pisarze szwedzcy nie biedują, choć w porównaniu z polskimi daleko im było do biedowania nawet, jeśli otrzymywali nikłą cześć tego, co obecnie

    OdpowiedzUsuń
  7. jeszcze parę lat a będzie na książkach piractwo :)) tylko niech lepsze czytniki będą .... a to już blisko ...lekka przesada jednak ...
    do tego jeszcze + 5% do tej pory nie zwracałem na to specjalnej uwagi .. i tak nie kupuję nowości zazwyczaj ..ale żeby taki Niemiec miał tańsze książki ...to jakoś źle to zniosłem .. chyba marudny się robię na starość.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nowości w Niemczech kosztują około 20 euro, ale można też trafić i po kilka euro. O relacji niemieckich zarobków do cen (nie tylko książek, ale i jedzenia, benzyny itp.) nawet nie wspominam, każdy wie jak to wygląda. A oni wciąż płaczą, że drogo. Wkurza mnie jak słyszę te ich narzekania. Chociaż książki mają tańsze niż my, to i tak mało kto je tam kupuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dosiu: największe koszty generują księgarnie. Empik ma marżę ponad 50%, a że książka, której nie ma w Empiku ma nikłe szanse na sukces...

    OdpowiedzUsuń
  10. Już jest piractwo na książki, na e-booki z pewnością ;) Z tymi nowościami to też tak mam, ale narzuciłam sobie rygor czytelniczy i czytam w ustalonej z góry kolejności, więc jak dochodzi do nowości, to już mogę ją upolować w bibliotece osiedlowej, a mam bardzo dobrą :) Dziwne jest to, że tak mało ludzi czyta, a książki zamiast tanieć-drożeją. Ale może ja się na marketingu nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bursztynowa skąd te dane, że Niemcy nie kupują książek??
    Nowości w Niemczech są dużo droższe, na pewno ponad 20 euro. Paperbacki wychodzą z dużym opóźnieniem i kosztują ok 10 euro. I ksiązka kosztuje wszędzie tyle samo, nie ma co porównywać. Jest ustalona cena. Tylko czasem można trafić na kosze z ksiązkami tzw. uszkodzonymi po 2-3 euro.
    A życie w Niemczech potrafi być bardzo drogie.

    OdpowiedzUsuń
  12. karolino, w takim razie dlaczego przy zdrowej konkurencji nawet ksiegarnie internetowe trzymaja ceny na wysokim poziomie, zblizonym do empikowskich?

    OdpowiedzUsuń
  13. faktycznie, dzięki Bogu za biblioteki!

    OdpowiedzUsuń
  14. ja kupuje duzo ksiazek, zarówno po normalnych cenach jesli mi na czyms szybko bardzo zalezy ale bardziej szperam w Taniej ksiazce albo na aukcjach. Nie wiem jakie sa ceny ksiazek zagranica. W kazdym razie z ceny ksiazki chyba najbardziej czerpie wydawnictwo i dystrybucja. Autor ma z tego najmniej.
    A szkoda.
    ps. znow mnie nie lubisz i wywaliles z linkow? ;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Książki są makabrycznie drogie, ale niestety muszą takie być. Obserwuję to na przykładzie mojej rodziny, gdzie ja kupię książkę i potem pożyczę ją mamie, siostrze, babci i przyjaciółce. Innym razem kupi mama, ale pożyczy mi, siostrze, babci, a ja za jej zgodą przyjaciółce. Wtedy wychodzi na to, że za książkę, na którą wydałam powiedzmy 25pln - każdy z czytających wydał 5pln. Ludzie pożyczają sobie książki dużo częściej niż inne produkty stąd na jednym egzemplarzu wydawnictwo i autor chcą zarobić, bo wiedzą, że ten egzemplarz i tak "zaliczy" więcej niż jednego czytelnika. Ale oczywiście, że nasze państwo mogłoby promować czytanie jakimiś ulgami i obniżkami dla wydawców i pośredników w handlu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm, zdaje się, że to nie powinno zadziwiać. Perfumy, książki, a nawet płyty za granicą są tańsze niż u nas. Ja swojego czasu nabyłam klasyki literatury przy dworcu w Dortmundzie. U nas klasyki wciąż są potwornie drogie, tam za jeden zapłaciłam niecałe 3 euro.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja właśnie niedawno rozmawiałam na temat cen książek z koleżanką, która je ode mnie pożycza. Sama nie kupuje, bo uważa, że są właśnie za drogie. Przed chwilą zamieściłam na ten temat post u siebie na blogu. I wiesz, mnie wyszło, że w porównaniu z innymi rozrywkami, książki plasują się w normalnym przedziale cenowym.
    Co do Twojego wyliczenia, ile kosztuje druk książki, to nie mam pojęcia, nigdy nie drukowałam nawet instrukcji obsługi, ale mogę sobie wyobrazić, że na cenę książki składa się oprócz druku, praca pisarza, wydawcy, jakiegoś tam grafika czy redaktorów. Po za tym książka to nie jest serek produkowany w kilku milionach egzemplarzy, dzięki czemu może być tańszy, ale rzecz, którą drukuje się w mniejszym nakładzie (nie licząc bestsellerów, których i tak w Polsce nie liczy się przecież w milionach), tak więc wiadomo, że cena jednostkowa musi być wyższa. Dla mnie to wszystko jest oczywiste. Jakoś nie zaprzątam sobie głowy cenami. Kupuję książki, tak samo, jak kupowałam podręczniki na studiach (nigdy nie kserowałam, co było nagminne). Gdyby więcej ludzi kupowało książki zapewne byłyby one tańsze.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeżeli jesteśmy zainteresowani większą ilościa książek to tylko księgarnie internetowe, które posiadają wówczas darmową przesyłkę na ternie całej Polski (np. ksiazka48.pl),a i książki są w przystępnych cenach.

    OdpowiedzUsuń
  19. Tablica.pl i gumtree.pl. Ludzie nauczcie sie korzystac z internetu, 21 wiek mamy.

    OdpowiedzUsuń