Po 5 tygodniach biegania ( okazjonalnego ..po po drodze święta, weekend majowy, koszenie trawy i tysiące innych zajęć)….
Przebiegłem 5 km w czasie 24 minut co daje poniżej 5 min/ km ..Następny cel 10 w tempie około 5.20 też się da …na razie 10 w tempie 6.05 jakoś wychodzi …
I wybiegałem już 170 km w mojej wirtualnej podróży do Santiago De Compostella :)
Na mikro wakacjach nad morzem naszym ładnym przeczytałem oczywiście ….
O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu
W roku 1982 Haruki Murakami sprzedał jazzowy bar i poświęcił się pisaniu, a chcąc utrzymać się w formie, zaczął biegać. Po roku treningów przebiegł samodzielnie z Aten do Maratonu. Od tamtej pory zaliczył dziesiątki maratonów i kilka triatlonów, pisząc między wyczynami kilkanaście cieszących się ogromnym uznaniem książek. O czym mówię? rozważa wpływ biegania na swoje życie i przede wszystkim na pisarstwo. Książka ta jest po części rejestrem treningów, dziennikiem intymnym, pamiętnikiem z podróży, a po części wspomnieniami. Obejmuje czteromiesięczny okres przygotowań do Maratonu Nowojorskiego z roku 2005. Świat Murakamiego oglądany przez soczewkę biegania jest na zmianę zabawny i otrzeźwiający, radosny i filozoficznie zadumany, ale nade wszystko odkrywczy - zarówno dla tych, którzy biegają i nie czytają i dla tych, którzy czytają i nie biegają.
Kiedyś ją chciałem przeczytać ..ale uznałem to za bzdurę czytać zwierzenia że ktoś biegnie .. no kino drogi ..biegnie i biegnie ..po co o tym pisać że sobie autor znanych powieści biega ( i jeszcze piszę ….no zaiste ciekawa historia)
A jednak teraz jest ciekawa …dla mnie …jak to wszystko się zmienia …
Też miałam kiedyś na nią ochotę, ale jakoś mi przeszło. Może jednak się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa teraz jestem na tym etapie co Ty kiedyś - nie widzę sensu czytać o bieganiu. Ale może kiedyś... ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń