Egzemplarze recenzenckie na blogach .. ostatni raz ...

by piątek, listopada 19, 2010 8 komentarze

 

 

no straszna draka :)
:) ) to ja jestem ten zły który ośmieliłem się wspomnieć o problemie …

tak się składa .. że ten blog o czytaniu .. jest takim moim dziwnym być może hobby …
zdarza mi się jednak napisać jakiś artykuł do zagranicznych portali tematycznych …(technicznych bo na tym się znam)

tam są takie zasady …(i tak było dawno przed wprowadzeniem tego prawa) jeżeli jestem związany z jakąś firmą w jakikolwiek sposób …(np skosiła mi trawnik …zawsze wypadało o tym napisać) po prostu wypadało …

kto jest zainteresowany może zajrzeć
Język PL tu.(bo znalazłem)
http://kopalniawiedzy.pl/FTC-Federalna-Komisja-Handlu-bloger-recenzja-celebryta-8663.html
Oryginał po angielsku
http://ftc.gov/opa/2009/10/endortest.shtm

[

edit. bo rzeczywiście może być w polskim poście może być nie jednoznacznie  cytat z powyższego

The revised Guides also add new examples to illustrate the long standing principle that “material connections” (sometimes payments or free products)

]

 

dlatego być może moje naiwne zdziwienie gdy się dowiedziałem że 90% blogerów dostaje książki a nikt o tym prawie nie pisze ….. po prostu w moim zamkniętym światku technicznych blogów i artykułów ..tak było … obiecuję już się nie interesować tematem :) )pozdrawiam

PS.To kopia mojego komentarza z

 

http://stara-szafa.blogspot.com/2010/10/egzemplarze-recenzenckie.html

oraz z http://ksiazkowo.wordpress.com/2010/11/18/wspolpraca-z-wydawnictwami-nieuczciwe-recenzje/

Ps2. Przepraszam ale nie będę odpowiadał na komentarze w tym poście bo znowu skończy się tak jak pod niewinnym wg mnie postem tutaj ..:)

http://facetczyta.blogspot.com/2010/11/ksiazki-z-dugiego-weekendu-konkurs-i.html

Cezar

Developer

Cras justo odio, dapibus ac facilisis in, egestas eget quam. Curabitur blandit tempus porttitor. Vivamus sagittis lacus vel augue laoreet rutrum faucibus dolor auctor.

8 komentarzy:

  1. Ale w podanym przez Ciebie artykule jest mowa o wynagrodzeniu ZA recenzję, a na na blogach książki są wysyłane po to, żeby je zrecenzować - to chyba różnica. ;) No i trudno porównywać techniczne blogi/recenzje, gdzie najważniejsza jest obiektywność, z czytaniem, które z natury rzeczy jest subiektywne. Nie da się być obiektywnym - o, na ten przykład - ostatnią moją książkę oceniłam pozytywnie, bo mi przypomniała dzieciństwo. A jak ktoś nie czytał o piratach w młodym wieku, może się srodze zawieść. No i cóż mam z tym fantem zrobić? :P
    (A z wydawnictwami nie współpracuję, więc mogę być w tej kwestii bezstronna. :P)

    Nie było mnie w blogosferze kiedy się ta dyskusja rozpaliła, więc nadrabiam zaległości. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mógłbyś zdefiniować słowo NIKT? Na świetnej większości blogów, które odwiedzam, przynajmniej w zakładce jest lista wydawnictw, z którymi dana osoba współpracuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale w sumie to dobrze, że o tej kwestii zostało powiedziane to, co zostało powiedziane. Są za i są przeciw. Ja nie współpracuję z żadnym wydawnictwem. Nie nazywałabym tego, że kilka książek dostałam od wydawnictw współpracą! Dlatego też nie tworzę listy wydawnictw. Nie mogłabym pisać o książkach, które kompletnie mnie nie interesują, a tym bardziej zmuszać się do czytania np. jakichś "matek-swatek" albo innych "poziomek na śniegu". :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z kolei mam listę wydawnictw, bo byłam przekonana, że to taka tradycja blogerów, większosć ma zakładkę z wydawnictwami. Ja tam umieszczam wydawnictwa, o których książkach napisałam na blogu. Ale książki te sama kupiłam, nikt ich mi nie przysyła.
    Zauważyłam, że niektóre blogerki mają listę wydawnictw, z którymi współpracują i to jest dla mnie jasne, że dostają od nich egz. recenzenckie. Mogę tylko pozazdrościć, że udało im się nawiazać taką współpracę.

    Nie mam nic przeciwko gdy ktoś recenzuje książki, które dostał od wydawnictwa. Zresztą niewiele mnie obchodzi czy recenzuje ksiażkę kupioną przez siebie, czy przysłaną. To akurat jest taka materia, że recenzje działają na zasadzie informacji niż wyznacznika. W końcu każdemu może podobać się coś innego. W gąszczu nowości taka informacja jest cenna, niezależnie czy to laurka czy miażdżaca krytyka. Bo i tak szukam wśród nich tego, co mnie interesuje, nie oglądając się często na opinie innych.
    Nie rozumiem o co ten szum wokół egzemplarzy recenzenckich, przecież w każdej dziedzinie tak jest - film przed premierą zostaje pokazany recenzentom (w tym również niezależnym, blogerom) można sobie pójść za darmo do kina. I co? Myślisz, że tacy są wdzięczni za obejrzenia gniota? I myślisz ż w swoich recenzjach zaznaczają, że obejrzeli ten film nie płacąc za bilet? Nie, nikt tego nie pisze. Coś takiego to tylko na blogach ksiażkowych można zaobserwować, że piszą skąd dostali, z kim współpracują. Dla mnie to akurat bez znaczenia. Jakos nie uważam, żeby blogerzy byli aż tak wielkimi autorytetami w dziedzinie literatury, żeby lecieć za nimi tylko dlatego, że sami kupili jakąś tam książkę. Dlatego uważam, że to po prostu nie ma znaczenia, ważne, że ktoś czyta te ksiażki i je opisuje. Ja sama aż tak dużo nie czytam, bo brakuje mi czasu, recenzuję niewiele książek w porównaniu z innymi, ale sprawia mi to przyjemność, że mogę o nich się wypowiedzieć. Tak samo jak lubię dowiadywać się z innych blogów o nowościach, czy pozycjach których nie znałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Halo, hallo, puk, puk
    Czy wszyscy potrafią czytać?
    Facet napisał, że nie będzie się wypowiadał pod tym postem, więc skąd te pytania? Nie wyglądają na retoryczne!

    podpisano: rzecznik Faceta Czytającego

    OdpowiedzUsuń
  6. obserwatorko, szum jest o to, ze pewna osoba nie znosi odmiennego zdania tudziez slow krytyki

    podpisano: rzeczniczka faceta czytajacego

    OdpowiedzUsuń
  7. Dosia, no ja postawiłam pytanie retoryczne... :) Zresztą, sama na nie odpowiedziałam.

    Co do pewnej osoby to kurcze chyba nie doczytałam. Myślałam, że szum powstał o to, że niektórzy recenzują książki które dostali od wydawnictw, co mi akurat nie przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Obserwatorko, pierwszy komentarz napisałam, jak jeszcze Twojego nie było :)
    Recenzje to był tylko wstęp do dyskusji, która zmieniła bieg i przekształciła się w grzeczną pyskówkę o niczym :)))

    OdpowiedzUsuń