Tysiąc Dni w Wenecji - Marlena De Blasi

by piątek, marca 12, 2010 2 komentarze

image  Jeśli romans, to tylko w Wenecji. Wpadają na siebie przypadkiem na Piazza San Marco – amerykańska dziennikarka i włoski bankowiec. Ona, dojrzała kobieta, rozwódka, nie wierzy już w miłość. On zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, bez pamięci. Ta miłość była im jednak pisana…
Ciepła, zabawna i inspirująca książka – dla marzycieli, podróżujących palcem po mapie i prawdziwych globtroterów, miłośników pogodnych lektur, a także smakoszy włoskiej kuchni. Romans, przewodnik turystyczny i kulinarny w jednym.
Przetłumaczone na kilkanaście języków Tysiąc dni w Wenecji Marleny de Blasi to pierwsza z serii powieści, których akcja rozgrywa się we Włoszech. W przygotowaniu są przekłady kolejnych: Tysiąc dni w Toskanii oraz Dama w pałacu. Miłośnicy książek Francis Mayes i Petera Mayle’a będą zachwyceni: są tu wszystkie krajobrazy, zapachy, smaki i kolory Italii widzianej oczyma cudzoziemki.
Marlena de Blasi – dziennikarka, krytyk kulinarny, autorka książek wspomnieniowych o Wenecji, Toskanii i Sycylii oraz dwóch książek kucharskich.  Z pochodzenia Amerykanka, obecnie mieszka we Włoszech i wraz z mężem zajmuje się organizacją wycieczek kulinarnych po Toskanii i Umbrii.

 

 

Ależ shit .. albo po prostu nie dojrzałem do czytana zwierzeń amerykańskiej pani na temat że poznała wenecjanina przez 300 stron …

Pieprzenie w stylu “Dom nad Rozlewiskiem”  …

ładna okładka była dlatego kupiłem …. kolejny dowód że faceci to wzrokowcy …:)

3/6

PS Oto fotka autorki z jej wenecjaninem …

Nie tak sobie to wyobrażałem czytając książke …

Cezar

Developer

Cras justo odio, dapibus ac facilisis in, egestas eget quam. Curabitur blandit tempus porttitor. Vivamus sagittis lacus vel augue laoreet rutrum faucibus dolor auctor.

2 komentarze:

  1. Ha! Uwielbiam Cię za tę recenzję i dodaję do linków. No nareszcie ktoś się wypowiedział szczerze o tej książce. Bo ja osobiście przez nią się nie przebiłam... A wszyscy tak zachwalają. I w sumie chciałam spróbować po raz drugi, ale zdjęcie autorki przekonało mnie doszczętnie, że nie warto x)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... bez względu na wiek - obydwoje niby dorośli i niby czytelnicy! Litości - jak ten świat Waszym zdaniem wygląda - życie to nie "Wow Tok Show", jak śpiewa pewien krakowski bard a piękno nie jest lalką barbie po operacji plastycznej czy innej odnowie, a naturalne czyli bywa różne...

      Zostawcie zabawki dorosłym jeżeli nie rozumiecie, ale... zasada brzmi - "wypowiada się ten tylko kto umie czytać ze zrozumieniem!" co w dzisiejszych czasach jak wynika z nazwijmy to " tekstów" wypowiedzi - jest coraz trudniejszym zadaniem. Oczywiście, do autora blogu należy dbać o treści w nim zamieszczone, a jak sadzę ten komentarz byłby zbyt dużym wyrazem odwagi w zbuntowanym przeciwko wszystkim i wszystkiemu świecie niedojrzałych małolatów?

      Usuń